Witajcie!
Pojawił się już kolejny tom z kolekcji Historie Prawdziwe i niestety z tego tomu się nie cieszę… A to dlatego, że jest to kolejna książka Irene Spencer– „Żona mormona”. Już pojawiła się wcześniej książka tej autorki i był to tom 10 „Krwawy kult”, którego recenzja już niedługo na pewno się pojawi, ale mogę Wam zdradzić tylko, że czas spędzony nad tą książką uważam za stratę czasu, dlatego niespecjalnie czuję się zachęcona do lektury kolejnej książki tej autorki w tej samej tematyce.
„Żona poligamisty opowiada wstrząsającą historię swojego życia w terrorze- pełnego wyrzeczeń, naznaczonego nędzą i izolacją od reszty świata. To opowieść o poświęceniu i życiu w skrajnym ubóstwie, o zniweczonych nadziejach i rozwianych złudzeniach… Dopiero po wielu latach coś się zmieniło. „Długo walczyłam sama ze sobą- pisze Irene- by ostatecznie wybrać wolność, lecz okazało się, że moje trwające dwadzieścia osiem lat małżeństwo z Verlanem LeBaronem zakończyła tragedia”
- Jakie dramatyczne wydarzenia zmieniły losy autorki?
- Jak wyglądało jej zniewolone życie, w zamkniętej społeczności?
- Czego od niej wymagano i co jej groziło?”
Z tego co wiem ta książka była napisana przed „Krwawym kultem” dlatego mam nadzieję, że będzie choć trochę lepsza, bo czytając” krwawy kult” miałam wrażenie, że autorka ciągnie temat i pisze byle pisać…
Kolejny tom za 2 tygodnie i będzie to:
David Thomas – „Mamusiu dlaczego?”
Pozdrawiam
Mole w książkach :)