Witajcie!
Dzisiaj będzie stosunkowo krótko i to nie dlatego, że mam lenia i mi się nie chce dużo pisać, ale zupełnie z innego powodu…
Tytuł: Opowieści dubajskie
Autor: Becky Vicks
Stron: 359
Wydawnictwo: Hachette
” W 2007 roku młoda Angielka Becky Wicks zostaje korespondentką brytyjskiego wydawnictwa w Dubaju- jednym z najbardziej egzotycznych i najnowocześniejszych miast świata. Zderzenie kultur jest niesamowite. Dla lubiącej zabawę dziewczyny Dubaj to przede wszystkim morze złotego piasku, palące słońce, lejący się strumieniami szampan, codzienne imprezy do białego rana i duże pieniądze, za które można kupić niemal wszystko. To także miłość i seks z bogatym, żonatym Arabem…”
Jedyne co mogę pozytywnego powiedzieć o tej książce to to, że ma intrygujący opis i na tym byłby koniec…
Jednak muszę wspomnieć o tym, że oczekiwałam na prawdę dobrze opisanej historii, chyba miałam takie prawo biorąc pod uwagę, że jest to historia faktu, a autorka jest korespondentką Wydawnictwa, więc pisanie powinno stanowić dla niej chleb powszedni…
Niestety… To zdecydowania książka dla niewymagających czytelników. Jest najzwyczajniej w świecie do granic możliwości nudna i infantylna..
Czytanie jej było dla mnie stratą czasu, przebrnęłam z wielkim trudem przez ponad 170 stron, ale wizja czytania kolejnych 189 stron była dla mnie tak ogromną męczarnią, że PIERWSZY RAZ zdecydowałam się odłożyć książkę na półkę i przy najbliższej okazji zwrócić do biblioteki…
Jeszcze taka sytuacja mi się nie zdarzyła, więc możecie sobie wyobrazić jak bardzo się wynudziłam… Historia nie zainteresowała mnie ani przez chwilę, mimo że mogłaby być na prawdę wartościowa gdyby została w „zjadliwy” sposób opisana.
Zgadzam się w 100% z opiniami, że książki w stylu Bridget Jones przy tej książce to bardzo wnikliwe powieści psychologiczne…
Mam nadzieję, że książka ta nie pojawi się w cyklu Historii Prawdziwych, który teraz pojawia się od Wydawnictwa Hachette, jeżeli jednak tak się stanie to książkę kupię i przeczytam, ale głównie po to, żeby móc utwierdzić się w przekonaniu, że książka zasługuje na tą opinię w 100%.
Moja ocena:
0/10
Mieliście „przyjemność” czytać „Opowieści dubajskie”?
Pozdrawiam
Mole w książkach
Dobrze, że przeczytałam Twoją recenzję. Teraz jestem świadoma, że nie warto po nią sięgać.
Zdecydowanie nie warto! A szkoda, bo to mógłby być dobry materiał na naprawdę fajną książkę :)
Po recenzji sądzę, że lepiej po nią nie sięgać XD
Pozdrawiam, Anath
Ja też mam nadzieję, że nie będzie mi dane do niej nigdy wracać ;)