Witajcie!
Do tej pory zastanawiam się czy dobrze robię decydując się na napisanie paru słów o tej książce…
Tytuł: Skrzywdzona
Autor: Cathy Glass
Stron: 345
Wydawnictwo: Hachette
„Mała Jodie jest pełnym agresji dzieckiem, niechcianym i przekazywanym do kolejnych rodzin zastępczych. Jej ostatnią nadzieją jest Cathy Glass, pracownica opieki społecznej. Kobieta, poznając dziewczynkę, powoli odkrywa wstrząsającą historię dziecka skrzywdzonego przez swych najbliższych. Prawdziwa i bardzo trudna historia, po której nie pozostaje się obojętnym”
Zdecydowałam się na napisanie paru słów o tej książce, bo niewiele osób się na to zdecydowało…
Czemu zupełnie się nie dziwie, bo ciężko pisać o historii, którą mamy okazję tu poznać. Uznałam jednak, że warto wspomnieć o książce, którą każdy powinien przeczytać, poznać losy małej Jodie, mieć świadomość, że takie sytuacje w ogóle mają miejsce i zrobić wszystko żeby do nich nie doszło!
Zanim sięgniecie po tą książkę musicie uwierzyć mi na słowo to NAJBARDZIEJ wstrząsająca historia jaką do tej pory czytałam…
Przeczytałam tą książkę ponad rok temu zupełnie przez przypadek, ale do tej pory głęboko we mnie tkwi. I egzemplarz z kolekcji Hachette wylądował u mojej mamy, która aż boi się po nią sięgnąć jak powiedziałam o czym jest.
Cathy Glass napisała tą książkę używając bardzo prostych słów, bo nie ma też i nad czym się zachwycać i ubierać coś tak podłego w piękne słowa.
Zacznę od tego, że poznajemy Jodie, która po wszystkich traumatycznych wydarzeniach trafia pod opiekę do Cathy i bardzo szybko okazuje się, że dziewczynka ma ogromne problemy z osobowością i cierpi na zespół DID (Dissociative Identity Disorder). Choroba polega na tym, że dziewczynka chcąc poradzić sobie z problemami i rozładować skumulowane napięcie przybiera różne osobowości. Dziewczynka jest bardzo agresywna i zachowuje się w sposób wulgarny.
Autorka niebywale dobrze ukazuje zmiany w psychice Jodie . Wszelkie próby pomocy powodują zmiany w zachowaniu dziecka, ale niekoniecznie na lepsze. W pewnym momencie nawet autorka straciła nadzieję na poprawę sytuacji.
O tym jak straszne rzeczy spotkały małą Jodie nie będę pisała, bo najzwyczajniej w świecie nie jestem w stanie o tym nawet myśleć, a co dopiero ubrać w słowa….
Tak jak pisałam wcześniej uważam, że książkę powinien przeczytać każdy, żeby mieć świadomość krzywd jakie mogą wyrządzać rodzice swoim dzieciom. Przyznam szczerze, że dopóki nie przeczytałam tej książki nawet nie pomyślałabym, że na świecie istnieje AŻ takie zło….
Książka nie jest jedynie historią cierpiącego dziecka i opisem krzywd jakie zostały mu wyrządzone… dowiecie się też jak wielką siłę ma miłość, opieka i poczucie bezpieczeństwa i jak wiele można tym naprawić… szkoda tylko, że nie wszystko…
Mam nadzieję, że taki los nie spotka nigdy żadnego dziecka…
Ocena nie za fakty w książce, a za sposób przedstawienia tej strasznej historii i odwagę autorki:
Moja ocena:
10/10
Pozdrawiam
Mole w książkach
W zupełności zgadzam się z Pani opinią. Ja również nigdy nie czytałam tak bardzo smutnej i wstrząsającej historii o małej, zagubionej dziewczynce. I chyba będę ją pamiętać do końca życia..
Oj tak to zdecydowanie książka, której sama na pewno nigdy w życiu nie zapomnę i musi minąć na prawdę wiele czasu zanim sięgnę po nią kolejny raz…
Witaj. Odwiedzam twój blog i ciekawie piszesz o książkach „Skrzywdzona” mną wstrząsneła.Podczas czytania zastanawiałam się jak wyglądałoby życie Jodie gdyby pracownicy socjalni zorientowali się , że coś złego dzieje się w domu dziewczynki lub gdyby rodzice jej przyjaciółki zareagowali.
Dziękuję! Bardzo mi miło to słyszeć :)
Co do „Skrzywdzonej” to bardzo często myślę o tej książce, nawet po tak długim czasie od jej przeczytania i też zawsze zastanawiam się jak mogłoby potoczyć się życie dziewczynki, gdyby ktoś zareagował szybciej…
Witaj :), ja ogólnie kocham książki Cathy Glass , urzekła mnie jeszcze „Czekając na anioły” emocjonalna i refleksyjna. A podejście Michaela było tak dojrzałe niż u niejdnego dorosłego
Ja też jestem ogromną fanką książek Cathy i jeszcze się nie zawiodłam na żadnej :) „Czekając na anioły” przeczytałam również już dawno temu i jest to fantastyczna historia, a podejście Michaela było dla mnie niewyobrażalnie dojrzałe. Nie wiem czy ja będąc w jego sytuacji potrafiłabym pogodzić się z losem i zrozumieć…
Również nie zawiodłam się na żadnej książce Cathy Glass. „Czekając na anioły” czytałam w kwietniu 2012 i historia Michaela bardzo mnie poruszyła. Jego podejście było naprawdę dojrzałe , podziwiam też odwagę Patricka, który w obliczu swojej choroby potrafił zachować optymizm i nadal cieszył się życiem. Sama nie wiem , czy ja będąc w jego sytuacji umiałabym się cieszyć życiem
Ja z pewnością bym nie umiała… Historia chwyta za serce, a postawa Michaela i Patricka jest godna podziwu :)
Ja tym bardziej Historia chwyta za serce. Często myślę o głównym bohaterze, jak teraz toczy się jego życie. Pozdrawiam :)
Ja do tej pory nie mogę przestać myśleć o tej książce i tej dziewczynce mimo, że minęło tak dużo czasu odkąd ją przeczytałam…
U mnie książka „Czekając na anioły” zawsze pozostanie w pamięci. nie mogę również przestać myśleć o Jodie , jak teraz toczy się jej życie. Najbardziej przeraziła mnie obojętność opiekunki społecznej , która zamierzała w prezencie dać dziewczynce bluzkę z napisem „Córeczka tatusia” to jest coś okropnego, zero wyczucia w tak strasznej sytuacji.
Czekając na anioły to cudowna historia i też na długo na pewno zostanie w mojej pamięci.
Obojętność opiekunki społecznej mnie też doprowadzał do szału i nie mogłam zrozumieć jak ludzie pozbawieni empatii mogą w ogóle pracować ze skrzywdzonymi dziećmi…