Witajcie!

 

Nie wiem jak długo zabierałam się do napisania paru słów o tej książce i nawet nie wiecie jak się cieszę, że Paweł zrobił to za mnie :) To była książka po której spodziewałam się bardzo wiele, ale chyba zbyt wiele, bo mnie rozczarowała ta seria. Myślę, że to ten typ książki, którą albo się kocha, albo nienwidzi… Ja się zawiodłam, ale Pawłowi się podobała, więc zapraszam na Pawłową opinię :)

 

Tytuł: Przegląd Końca Świata: Feed

Autor: Mira Grant

Stron: 496

 Wydawnictwo: Sine Qua Non

 

IMG_5143-001

„Czy wiedza wyniesiona z klasycznych horrorów pomoże ludzkości przetrwać apokalipsę?

Rok 2014. Wynaleźliśmy lek na raka. Pokonaliśmy grypę i przeziębienie. Niestety stworzyliśmy też coś nowego, strasznego, coś, czego nikt nie mógł zatrzymać. Infekcja rozprzestrzeniła się szybko, wirus przejmował kontrolę nad ciałami i umysłami, wydając jedno tylko polecenie: jedz!

Upłynęło 20 lat. Georgia i Shaun Mason są na tropie największej historii w ich życiu – mrocznej konspiracji stojącej za infekcją. Prawda musi wyjść na jaw, nawet jeśli jest śmiertelna.

Epicka opowieść o zombie, polityce i blogowaniu opowiedziana przez Mirę Grant – pisarskie objawienie roku 2011. FEED jest thrillerem politycznym napisanym w klimacie filmów gore, okraszonym śmiertelną dawką humoru. Ale przede wszystkim jest to historia dwójki rodzeństwa podążających za prawdą tropem usłanym trupami… niekoniecznie martwymi.”

„…, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen.”
Wyznanie wiary

 

 

 

Powyższy cytat nie ma na celu obrazy czyichś uczuć religijnych. Pokazuje jednak, że z modlitwami i życzeniami trzeba uważać. Bo mogą się spełnić.

 

Rok 2014 przyniósł światu trochę zmian. Nierówna walka z grypą w końcu została wygrana. Razem z grypą pokonaliśmy przeziębienie- nigdy więcej bólów głowy, mięśni, zmęczenia, gorączki, kataru etc. Wspominałem o raku? Chyba zapomniałem. Tak raka też pokonaliśmy, a to wszystko przy użyciu narzędzi biologi molekularnej- modyfikowanych wirusów z grupy ortomyksowirusów i rotawirusów. Tak powstał wirus Kellis-Amberlee, a wraz z nim powstało nowe zagrożenie. Dosłownie powstało. Nie ma już ludzi martwych, znudziło im się pośmiertne leżenie i spacerują swobodnie po ulicach miast.

 

 

W tym świecie poznajemy pewne rodzeństwo. Georgie i Shaun to reporterzy, a właściwie blogerzy zajmujący się pisaniem o tematyce zombie. W obecnych czasach każdy praktyczniepisze o życiu w smutnej żywo-martwej rzeczywistości. Rodzeństwo staje na progu wielkiej kariery uzyskując pozwolenie na wzięcie udziału w kampanii prezydenckiej. Czemu jednak potencjalny prezydent zwrócił się do blogerów zamiast do mediów tradycyjnych? Odpowiedź jest bardzo prosta. Tradycyjni zależny dziennikarze stracili wiarygodność gdy próbowali tuszować sprawę wirusa.

 

 

Co przyciągnęło mnie do tej książki? Po pierwsze tematyka. Zagrywki polityczne w świecie gdzie martwi są tylko trochę mniej żywi, niż pełnoprawni obywatele. Działalność opiniotwórcza znalazła się w rękach młodzieży, która spędza dnie w sieci na tworzeniu treści (oczywiście nie tylko istnieje przecież odłam Irwinów- polecam poszukać kim był Steve Irwin). Podobały mi się kreacje bohaterów. Rozsądna Georgia będąca mózgiem redakcji składającej się z blogerów zawsze stara się chłodno podejść do otaczającego Ją świata. Jej przeciwieństwem jest Shaun- szaleniec narażający własne życie by zdobyć materiał przebijający wszystkie inne. Głównych bohaterów otaczają także inni równie barwni bohaterowie, a tłem jest podróż w ramach kampanii wyborczej.

 

 

Komu polecam książkę? Moim zdaniem jest to książka głównie dla młodzieży dla której świat przedstawiony jest wcale nieszczególnie odległy. Co prawda u Nas póki co szczęśliwie zombie nie biegają swobodnie po ulicach, ale każdy dzierży w dłoniach smartfona, wrzuca do internetu masę kontentu w postaci zdjęć, snapczatów, vimów czy podobnych. Duża część prowadzi własnego bloga, a na pewno przegląda kontenet innych ludzi. Starsi czytelnicy mogą się poczuć trochę zgubieni w „meandrach” fabuły.

 

Pozdrawiam! 

Paweł

 

 

dla molewksiazkach.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.