Witajcie!

 

Książka, po którą nie sięgnęłabym po przeczytaniu samego opisu:

 

Tytuł: Grawitacja

Autor: Tess Gerritsen

Stron: 383

Wydawnictwo: Albatros

 

IMG_4057-001

„Na pokładzie międzynarodowej stacji kosmicznej orbitującej wokół Ziemi wybucha zagadkowa epidemia. Astronauci i naukowcy, zaatakowani przez nieznany organizm nazwany Chimerą, kolejno zapadają na straszliwą chorobę i umierają. Wśród załogi jest młoda lekarka – dr Emma Watson – prowadząca badania nad zachowaniem się mikrobów i wirusów w warunkach nieważkości. Ona i jej mąż starają się odkryć naturę Chimery i znaleźć skuteczny lek.

Tymczasem pozostali przy życiu astronauci skazani są na śmierć w kosmosie – Ziemia nie chce ich przyjąć, uważając, że stanowią śmiertelne zagrożenie dla całej ludzkości. Z miłości do Emmy Jack decyduje się na desperacki krok…”

 

Książkę kupiłam właściwie nie czytając opisu, tylko dlatego, że wiele dobrego słyszałam o autorce i była na promocji w Saturnie ;)

Teraz tak myślę, że może i dobrze, że nie przeczytałam opisu, bo wiem że wtedy książkę odłożyłabym w tempie expresowym. Zdecydowanie kosmos, stacje kosmiczne, rakiety i tego typu tematy to nie są moje klimaty, a książek SF raczej nie czytam. Jednak nie mogę powiedzieć, że  czas spędzony z tą lekturą był stracony.

 

Poznajemy historię grupy astronautów, którzy na pokładzie stacji kosmicznej orbitującej wokół Ziemi prowadzą różne badania dotyczące zachowań mikrobów i wirusów w warunkach nieważkości. I wszystko byłoby ładnie i pięknie, gdyby nie fakt, że pewnego dnia jedno z badań wymyka się spod kontroli, a pracownicy stacji nie zdają sobie z tego sprawy. Całość pociąga za sobą kolejne zdarzenia tragiczne w skutkach dla całej załogi. Czy poradzą sobie z tymi problemami?

W trakcie tych wszystkich wydarzeń poznajemy też problemy rodzinne młodej lekarki Emmy i jej męża Jack’a. Autorka jednak nie przytłacza Nas nadmiarem tych informacji i jak ja to mówię „biadolenia”. Pokazuje jak wiele jesteśmy w stanie zrobić dla osoby którą kochamy i jak często bywa tak, że uświadamiamy sobie to dopiero wtedy, kiedy pojawia się prawdopodobieństwo nieodwracalnej utraty ukochanej osoby…

Czego będzie w stanie dokonać Jack? Co okaże się źródłem epidemii? 

O tym musicie przekonać się sami! :)

Muszę jednak powiedzieć, że po raz kolejny darzę autorkę szacunkiem, ponieważ wiedza jaką musiała posiąść, żeby dodać książce tak wielkiego realizmu jest na prawdę godna podziwu. Na początku książki możemy znaleźć podziękowania dla licznych pracowników NASA, którzy pomagali Tess Gerritsen w zagłębieniu tematyki kosmosu.

Niektórzy zarzucają autorce zbyt dużą ilość technicznego słownictwa, jednak jako osoba, która nie jest zainteresowana tematem kosmosu uważam, że wszystko było doskonale wyważone i nie spowodowało u mnie poczucia znudzenia i przytłoczenia tematem.

 

Właściwie jedyne co mam do zarzucenia to okładka… naga kobieta na białym płótnie nijak pasuje mi do tematyki książki… ale oceniam treść a nie okładkę ;)

 

Moja ocena:

7/10

 

Czytaliście?

Pozdrawiam!

Mole w książkach

Czytaliście?

6 komentarzy na temat “Tess Gerritsen – Grawitacja

  1. Kiedy zobaczyłam opis „Grawitacji” to zastanawiałam się jak można ciekawie opisać intrygę osadzając ją w tak hermetycznym środowisku, jakim jest stacja kosmiczna. Tess Gerritsen dowiodła, że wszystko jest możliwe. Też uważam, że książka jest świetna.

    Jeśli jeszcze nie czytałaś to polecam serdecznie „Ogród kości”.

    • Faktycznie autorce wielkie chapeau bas za ciekawie opisaną intrygę w tych warunkach. Też nigdy bym nie przypuszczała, że można to zrobić w tak ciekawy sposób :)

      „Ogród kości” nie czytałam i już dodaję do mojej listy – dziękuję za polecenie :)

  2. Uwielbiam tą autorkę za wszystko. A najbardziej za historie, które są bardzo ciekawe i szybko się rozwijają . Próbuję znaleść jakiś równie wciągający kryminał, jednak jeszcze nie dorwałam takiego, który pochłonąłby mnie jak jej książki.

    • Ja muszę przyznać, że bywały książki Tess które mnie zawiodły, ale na pewno nie Grwaitacja :) Z kryminałów polecam mojego ulubionego autora – Harlan Coben :)

  3. Ja mam wrażenie, że przez tego typu książkę nie przebrnąłbym. Nie ma szans :/ Ale wiadomo, że każdy ma inny gust oraz inne upodobania. Zapraszam również do mnie co mam nadzieję pomoże ci w doborze książek :) Pozdrawiam
    http://przeczytane-slowa.blogspot.com

    • A ja jestem pewna, że spokojnie przebrnąłbyś i to z przyjemnością :) W życiu bym się nie podejrzewała o przeczytanie książki w takiej tematyce, ale nie jest ona naładowana zbyt wielką dawką kosmosu, który btw w ogóle mnie nie interesuje ;)

Skomentuj molik Krystian Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.